Zmiana pokoleniowa w branży muzycznej

cheerful elderly man listening to music in headphones

Jakiś czas temu obejrzałem filmik Damiana Keyesa, w którym wspomina on o wielkim resecie, który nawiedzi branżę już niedługo. Postanowiłem trochę zagłębić się w temat i dowiedzieć się nie tylko, na czym ten reset może polegać, ale także jak zmiana pokoleniowa wśród słuchaczy wpływa na nas i nasze działania. Oto, do czego się dokopałem.

Jak to było z milenialsami?

cheerful elderly man listening to music in headphones
Photo by Andrea Piacquadio on Pexels.com

Wiele osób twierdzi, że sztywny podział na pokolenia jest zwykłym clickbaitem, z czym zdecydowanie się zgadzam. Nie da się jednak ukryć, że zachowania osób w moim wieku i 10 lat młodszych znacznie się od siebie różnią. Przyjmijmy więc, że to, co napiszę poniżej, pokazuje bardzo uśrednioną osobę urodzoną pod koniec lat 80, czy na początku 90. Do czego w ogóle jest to nam potrzebne? Do zrozumienia jak następują zmiany w zachowaniu odbiorców i jak wpływają na nas, muzyków.

Milenialsi byli grupą dyktującą trendy jeszcze kilka lat temu. Według Music Think Tank, milenials słucha o 75% więcej muzyki niż przedstawiciel pokolenia tzw. baby boomers. Należy on do grupy, która jako pierwsza jest tak mocno związana z cyfrową technologią, nie miał on też z nią codziennej styczności od urodzenia, jest ona więc, nawet po tylu latach, swego rodzaju udogodnieniem, a nie zwykłą częścią życia (milenials pamięta, jak to było nie korzystać np. ze Spotify, nie być cały czas podłączonym do sieci). Grupa ta rozwijała się więc razem z tym, jak coraz nowsze technologie pojawiały się na rynku. 

A co z Pokoleniem Z?

light man people relaxation
Photo by cottonbro on Pexels.com

Przedstawiciele Pokolenia Z, zwanego też GenZ, różnią się dość znacznie od poprzednich generacji, jeśli chodzi o upodobania muzyczne. Jak podaje Reverbnation, w ogólnym rozrachunku osoby należące do tej grupy słuchają muzyki o bardziej smutnym wydźwięku (jako tekściarz zauważam zdecydowanie ten trend od dłuższego czasu). Dodatkowo nie ograniczają się oni tylko do muzyki pochodzącej z naszego kraju i z USA, jak to było często wcześniej, ale chętnie sięgają po twórców z całego świata. Dodatkowo zdarza im się słuchać piosenek w językach innych niż polski i angielski (np. ukraińskich raperów).

Co dla nas, jako twórców, szczególnie ważne, GenZ nieporównywalnie chętniej słucha playlist niż albumów. To sprawia, że są oni w stanie poznać znacznie więcej zespołów, czy wykonawców, ciężej jednak sprawić, żeby zostali z twórczością jednego z nich na dobre i na złe, przez co staliby się superfanami.

Z Pokoleniem Z ściśle powiązany jest też TikTok, będący sporą zmianą dla nas w kwestii promocji i docierania do odbiorców. Nie będę się specjalnie zagłębiał w ten temat, myślę, że każdy z nas wie już o tym co nieco, warto jednak przytoczyć badania MRC Data, które mogą sprawić, że podejdziemy do tego medium z większą otwartością. Otóż z badania przeprowadzonego przez ten podmiot wynika, że aż 67% użytkowników TikToka wyszukuje na serwisach streamingowych utwory, które wcześniej usłyszało podczas korzystania z aplikacji.

Zmiana w samej branży

man taking a video of a woman carrying a violin
Photo by Kyle Loftus on Pexels.com

Jak podaje Damian Keyes (choć są to raczej jego obserwacje, niepoparte badaniami), raz na 10-15 lat w branży muzycznej następuje swego rodzaju reset. Około 40% osób, które aktywnie w niej uczestniczą, opuszczą ją i się przekwalifikowuje. Zwykle jest to związane z jakimś kryzysem ekonomicznym, tak jak ten, który wstrząsnął rynkami na całym świecie (tutaj przydałoby się wkleić narratora z filmów animowanych o przygodach Asterixa i Obelixa, mówiącego “całym? Nie! Jeden mały kraj w środkowej Europie dzielnie się przed tym bronił!”). Teraz na siebie nałożyło się całkiem sporo rzeczy, które powodują podobny efekt.

Co zatem zrobić, żeby nie dołączyć do tych 40%? Przede wszystkim, stać się bardziej elastycznymi. Damian w swoim wideo odnosi się głównie do muzyków sesyjnych/sidemanów, można to jednak łatwo przetłumaczyć też na język zespołu. Bardziej doświadczone zespoły raczej nie mogą konkurować ceną, w przeciwieństwie do młodych, aktywnych i przynoszących trendy. Zdecydowanie jednak mogą zapewnić jakość, a dokładając do swojej renomy też zrozumienie nowości rynkowych, mogą stać się zdecydowanie lepszym wyborem dla organizatorów koncertów, czy po prostu odbiorców. 

Chciałbym móc napisać w podsumowaniu, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się tego, czy tamtego. Żyjemy jednak w czasach, kiedy można się spodziewać wszystkiego. Napiszę więc tylko: twórzmy, rozwijajmy się i dawajmy ludziom radość. A wtedy, może oni odpowiedzą nam tym samym 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *